Forum War Rock Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 1024 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Kostucha
Moderator
Moderator


Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 725 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wto 12:19, 25 Lip 2006 Powrót do góry

mialem wakacje Wink wogóle jak wszedłem patrzę.... 14 rozdział i tylko sobie myślę o ku.... ku... kórna Smile no i dałem do 22 czyli wszystko co napisałem Blue_Light_Colorz_PDT_42
Piszcie jak się podoba o ile nie zdechniecie w czasie czytania ;]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
snajper137
Porucznik
Porucznik


Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 464 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 16:36, 25 Lip 2006 Powrót do góry

Kostucha jest za****** Smile kiedy nastepne dzielo?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Handles
Major
Major


Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pasłęk

PostWysłany: Wto 16:40, 25 Lip 2006 Powrót do góry

Kurde szkoda, że nie czytałem Twojej powieści od początku a teraz mi sie nie chce jej zaczynać bo za dużo naraz Blue_Light_Colorz_PDT_42


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kostucha
Moderator
Moderator


Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 725 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Sob 12:35, 29 Lip 2006 Powrót do góry

następne 2 rozdziały już są ale zapomniałęm ich wziąć i wrzucić Blue_Light_Colorz_PDT_42 kiedy indziej Blue_Light_Colorz_PDT_42


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kostucha
Moderator
Moderator


Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 725 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pią 14:23, 04 Sie 2006 Powrót do góry

Rozdział 23

Biała postać stała na dachu budynku i niemo wpatrywała się w panoramę metropolii. Słońce było już całkiem wysoko na niebie i spokojnie oświetlało całe miasto. Ludzkość osiągnęła to co nie udało się innym gatunkom- objęła władzę na Ziemi. Powoli poznawała teraźniejszość, potem powoli tworzyła, aby poznać, przyszłość i wreszcie zabrała się za przeszłość. Objęła władzę nad czasem, lecz tylko pozornie. Rozpoczynała swoją dominację na lądzie, potem przejęła wody aby wreszcie dostać się w przestworza. Mierzyłą wysoko, bardzo wysoko w głąb wsechświata. Objęła władzę nad światem, ale tylko pozornie.
Ludzkość sądziła, że nic jej nie grozi, ale tak naprawdę groziła sobie sama. Poprzez rozwój ograniczała ludzką moralnosć przy okazji tworząc złudny kontrast pomiędzy dobrem a złem, życiem a śmiercią, wiarą a ateizmem. W istocie wszystko się łączyło. Było proste, ale wymagało podjęcia prostej decyzji- czy postęp nie wiąrze się z zatraceniem tradycji? Istotnie to co dzisiaj wydawać się może wszystkim, jutro może okazać się niczym. Nic jest zastępowane przez wszystko. Ludzkość straciła wszystko zyskując wszystko. Odżuciła prawdziwą wiarę na żecz tej lepszej i prostszej. Zgubne działanie, zapomnienie o przeznaczeniu nie powoduje, że ono nie nastąpi. A przeznaczenie już niedługo się wypełni. Wszyscy zostaną osądzeni wedle swoich czynów.
Biała postać utkwiła wzrok na wychodzących niedaleko dwóch osobach- mężczyźnie i kobiecie. Zaiste oni mogą odkupić ludzkość bo posiadają prawdę. Ale aby przekazać prawdę muszą ją poznać i zaakceptować. A to jest trudne nawet dla duchownych ich świata.
Ręka trzymająca biały miecz nagle zadrżała, wzrok pobiegł do tyłu odżucając wcześniejsze rozmyślania. Na drugim końcu budynku stała czarna postać trzymająca czarny miecz. Oto problem, który obrazuje jak został stworzony świat. Konflikt białego miecza z czarnym, bieli i czerni, dobra i zła, śmierci i śmierci...

Jakub czuł wyraźny niepokój Anny. Czyżby to co czukała tak ją przeraziło, że przywróciło jej strach, którego doznała w restauracji. Wtedy była tak rozstrzęsiona, że nie panowała nad swoim ciałem. Słowa przychodziły jej z trudnością. Dopiero w taksówce nieoczekiwanie zaczęła coś mówić. Sądził, że powinien odczekac zanim zacznie z nią rozmawiać. Nie chciał aby te wspomnienia znów odebrały jej mowę. Ale najwyraźniej teraz coś musiało jej to przypomnieć. Nie było wyboru, musi odczekać jeszcze trochę aby z nią rozmawiać. Gdy odpoczną u niego w domu dopiero wtedy będzie myślał czy już przejść do rozmowy.
Nagle poczuł dziwny niepokój. Czuł na swoim ciele obcy wzrok, jakby ktoś się w niego wpatrywał. Spojrzał dookała, raz, drugi ale nikogo nie było na ulicy. Ale przeczucie go nie opuściło. Po raz kolejny tego dnia czuł na sobie obcy wzrok, to nie bylo do niego podobne. Nagle coś mu podpowiedziało aby spojrzał do góry. Nie wiedział co to było ale posiadało władczy ton i nie można było się oprzeć jego głosowi. Mimowolnie Jakub spojrzał w górę. Nie spodziawał się niczego ujrzeć. Ale... Przetarł oczy oczy i znów spojrzał na dach budynku. W górze wyraźnie stały naprzeciw siebie dwie postacie z wymierzonymi w górę mieczami. Jeden był biały, cały, od stóp do głowy. Nawet jego miecz był biały i nie wyglądał na zrobiony z metalu. Druga stojąca tam osoba, można by powiedzieć, że była identyczna jak ta pierwsza z jednym wyjatkiem, a właściwie dwoma. Była cała czarna od stóp do głowy, a w dodatku była poplamiona krwią! Ten wydawałoby się mało dziwny fakt na tle reszty najbadziej przykuł uwagę Jakuba. Krew! Ona była tym co mogła dać i utrzymać życie, oraz tym co mogło je zabrać. Lecz prawie zawsze wzbudzała jego niepokój.
Anna złapała go za rękę. Szybko spojrzał na nią, która z zaciekawieniem obserwowała go. Wzrok mówił mu jedno- Coś zobaczyłeś, odkryłeś coś?- oraz - Czy możemy już iść? Kuba nie zabardzo wiedziawszy co zrobić niemrawo kiwnął głową i raz jeszcze spojrzał na dach. Postaci już tam nie było. Kto lub co mogło to być? O co tu chodzi? Może jest przemęczony? Tak, napewno. Nie ma co się zastanawiać nad tym długo. Pojedzie z Anną do domu, odpoczną i dopiero wtedy będzie można wszystko przeanalizować. No i nawet nie poinformował Andrzeja o incydencie w restauracji... Ale jeszcze mu to powie, jak wróci do domu.
Szybko wyciągnął komórkę i wybrał odpowiedni numer.
- Halo? Chciałbym zamówić taksówkę...


Rozdział 24

Jacek czuł się jak schwytany zwierz. Chciał uciec, ale nie miał jak. Czuł niesamowitą gorycz i przerażenie. Wiedział, że gdyby nie został zatrzymany to właśnie na jego stacji jako pierwszej zostałby wyemitowany materiał o tym co tu się stało. Najprawdopobniej wiązałoby się to z podwyżką, być może nawet awansem. Napewno czekałoby go wiele dobrego. Natomiast teraz szef bez wątpienia go wyleje. "Co to za pracownik, który zawala zleconą mu robotę?". Co więcej, komendant wydawał mu się nieobliczalny. Wyraźnie nie czuł do Jacka sympatii i raczej jego pojawienia się tutaj nie zostawi od tak sobie. Pozatym ten ksiądz... Jego znikniknięcie, śmierć, porwanie... Cokolwiek się z nim stało sprawiało, że Jacek czuł z każdej strony zagrożenie. Pojmowanie było proste- ksiądz wciągnął się w sprawę, być może powiedział za dużo i został wyeliminowany. Czysta perfekcja tego czynu mroziłą krew w żyłach kamerzysty. Żadnego śladu! Nawet po tym durnowatym duchownym! Bał się tej wizji, że moze i on zniknie przez nikogo nie zauważony i z ręki psychopaty straci życie. Potem jego krwią zostanie wypisany list do komendanta. Jego zwłoki być może nigdy nie zostaną odnalezione.
Jacek potrząsnął głową, takie myślenie strasznie go dołowało. Bo przecierz już nadto daleko wciągnął się w tę sprawę. Przebywajac tutaj dowiedział sie wielu rzeczy, oby nie za wielu.
- Trzymaj. - Komendant podszedł i wcisnął w dłoń Jackowi kubek gorącej kawy- Jak się czujesz?
- Oprócz tego, że wszędzie widzę atakujacego mnie psychopatę to świetnie.- Tą reakcją zaskoczył sam siebie. Wszystkie siedzące w nim emocje znalzły ujście na zewnątrz w tym zdaniu.
- Rozumiem... Posłuchaj mnie teraz uważnie. Wszyscy wspólnie zdecydowalismy, że bezpieczniej będzie jeśli odwieziemy cię do aresztu. Będziesz tam zupełnie bezpieczny i nic ci nie będzie grozić.
- Ale...
Jacek chciał zaprotestować ale komendant mu przerwał.
- Żadnych ale. Wyznaczyliśmy już człowieka, który cię odwiezie. Przy nim nic ci nie grozi. Teraz druga sprawa, aż do wyjaśnienia sprawy nie wolno ci pisnąc ani słówka na temat tego co tu się działo. Zrozumiano?
Jacek niechętnie kiwnął głową.
- Świetnie. No to pakuj się do tego samochodu.
- Któego?
- Tego co stoi naprzeciw ciebie.
W czasie rozmowy niepostrzezenie podjechał mały radiowóz i ustawił się w odległości około 10 metrów od rozmawiających. Jacek dokładnie oglądnął pojazd i przypomniał sobie o vanie sterczącym koło wejścia na cmentarz i o tym, że mało co nie ulegli z Anną wypadku. I wszystko przez jego głupotę. Równierz przez jego głupotę dali się złapać i przez tą samą głupotę teraz przerożony miał jechać radiowozem z obcym policjantem.
- Wsiadaj i niczym się nie martw.- powiedział do Jacka, który wstał i bez słowa ruszył do radiowozu.
"A do tego mogę stracić moją ukochaną pracę."
- Dowidzenia- głos zawirował i wydawało sie, że trwa wiecznie.
- Do zobaczenia- odrzekł mu Komendant.
"Coraz bardziej siebie nie nawidzę"




PS: A więc tak... w wordzie pokazało mi 20 stron A4 i 38 stron A5. Smile kto wie... może jak skończę to dam do wydania Blue_Light_Colorz_PDT_42
PS2: Narazie koniec pisania... co najwyżej w zeszycie. komp w badaniu co nawaliło. straciłem robotę Blue_Light_Colorz_PDT_42 hmmm we wrześniu szkoła. Trudno będzie zarobić Blue_Light_Colorz_PDT_42 Ale postaram się ^^
PS3: Oceniajcie wszystko. Jak się wam całość do 24 rozdziału podoba, co się nie podoba a co tak itd... Blue_Light_Colorz_PDT_42 Konstruktywna krytyka rlz Blue_Light_Colorz_PDT_42


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
snajper137
Porucznik
Porucznik


Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 464 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 14:31, 04 Sie 2006 Powrót do góry

ja sobie narazie odpuszcze twoja ksiazke bo czytam kod da vinci
ale jak skoncze to doczytam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bryla
Porucznik
Porucznik


Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 474 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Staszów

PostWysłany: Pią 15:24, 04 Sie 2006 Powrót do góry

Kurde ja też mam dylemat bo czytam "Jak Wojtek został strażakiem" i doczytać niemoge... Confused

Blue_Light_Colorz_PDT_03


miał durzą sikawke Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kostucha
Moderator
Moderator


Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 725 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Sob 11:31, 09 Wrz 2006 Powrót do góry

Rozdział 25

Analizując to co mogło stać się w restauracji, Filip starał sobie przypomnieć niedawną rozmowę z Andrzejem. Widział jego zmęczoną i przygnębioną twarz, i jak z trudem przychodzą mu słowa:
- Filip... sam gubię się w zaistniałej sytuacji. -wskazał na swoich ludzi- Oni teraz odpoczywają, ale robi to tylko ich ciało. Cały czas są myślą przy tej sprawie. -Spojrzał w twarz Filipa- Jesteś jednym z najlepszych ludzi, których mam. Ufam ci najbardziej, pomimo że jesteś młodszy chyba od każdego kto tutaj jest. -Przerwał i spojrzał znów na odpoczywajacych ludzi.
Filip przeczuwał, że zaraz może się czegoś ważnego dowiedzieć. Po chwili ciszy komendant znowu zaczął mówić:
- Przed momentem dzwonił Jakub... Ale stało się coś nieoczekiwanego. -Znowu spojrzał na młodego policjanta- Nasza reporterka doznała szoku w toalecie. Kuba nie wie do końca co się tam stało, ale jest to równie trudne do wytłumaczenia jak to co się stało tutaj, na cmentarzu. Pojechał z nią do siebie, to chyba najbezpieczniejsze obecnie dla niej miejsce jakie znam. I teraz o co mi chodzi, domyślasz się?
- Trochę, mam pojechać do restauracji i zobaczyć co się tam stało...
- Dokładnie. Jedź tam i sprawdź co się tam stało. Dowiedź sięczego trzeba i za jakieś półtorej godziny zadzwoń do mnie.
I tak skończyła się rozmowa. Teraz stał przed restauracją nie wiedząc co zrobić. Spojrzał na zegarek- od rozmowy minęły juz dwie godziny, nie może już dłużej odwlekać rozmowy z komendantem. Pewnie teraz jest zajęty, ale gdy sobie przypomni, że Filip tak długo nie dzwoni.
Ale co tu powiedzieć?! Że nie ma żadnych prawdopodobnych pomysłów co mogło się tutaj stać? Że wszystko co tutaj się stało nie można racjonalnie wyjaśnić? Ale Filip nie jest temu winien. A tym bardziej nie ma co sobie zarzucać, nikt z obecnych tu nic nie wiedział. "Czemu jestem taki wkurzony na siebię?! "
I nagle w głowie zaświtała mu myśl! Jaki numer miał grobowiec na cmentarzu? Szybko wyjął komórkę i podniecony zadzwonił do komendanta.

Mówiąc dowidzenia jego głos brzmiał jak pogodzenie się ze śmiercią. I tak właśnie myślał. Sądził, że przez to co ujrzał już nie może czuć się bezpiecznie nigdzie a śmierć i tak po niego przyjdzie. Nieważne kto ją wymierzy. Ważne to, że i tak zginie. Gdzie podziało się jego poczucie humoru i optymizm? Nie chciał sie nad tym zastanawiać. Zamknął oczy i chciał usnąć. Nie chciał widzieć jak ktoś go zabija ani tego czuć.
Ciemność zapadła dookoła niego choć tylko przymknął oczy. Poczuł jak po policzkach spływają mu łzy. Nie chciał ich przecierać, chciał płakać. Było to bardzo uspokajające gdyż kojarzylo się z dawno utraconą umiejętnoscią. Cisza wokół niego stawała się coraz bardziej kojąca. Czuł ciepło przechodzące go od stóp do głowy. Nie był już człowiekiem, był częścią tego wszechświata, pyłem, który dopiero sobie uświadomił czym jest.
- Jesteśmy niczym wobec potęg nas otaczajacych.
Jego własne słowa go zaskoczyły. Nigdy nie sądził, że coś takiego powie. Po chwili doszły do niego różne ukryte sensy tej wypowiedzi. Uśmiechnął się i przypomniał sobie jak to słyszał kiedyś, że wraz ze śmiercią ludzie mogą poznać modrości, których nie zaznają za żadnego życia najpotężniejsze umysły ziemskie. Musiał uznać wyższość czegoś czego nigdy nie rozumiał i w co nigdy nie wierzył.
- Tak wierzę w ciebie Boże! Dopiero teraz to pojęłem. Wybacz mi moje grzechy.
Czuł się spełniony, w ostatnich słowach był całkowicie szczery. Ani kszty fałszu. Zawsze chciał umrzeć czysty od win, a to proste stwierdzenie uwolniło go od całego strachu i trwogi.
Na jego ustach zagościł uśmiech. Otworzył oczy lecz nie wiedział już nic. Otaczała go czarna pustka. Nicość sięgająca za widoczną nicość, będącą nicością absolutną. "Nawet w kosmosie jest jaśniej" pomyślał i parsknął śmiechem. Nagle na spadł na niego krąg światła z góry. Nie było widać gdzie się zaczyna ani gdzie kończy. Wpatrzony w górę poczuł nagle dotyk na ramieniu, przez który było czuć dobro. Dobro, które rozlało się po całym jego ciele. Powoli spojrzał za ręką i ujrzał białą postać ze skrzydłami i białym mieczem.
- Kim jesteś.- Słowa wypowiedziane przez białą postać były łagodne i wspaniale się ich słuchało. Dźwięk piękniejszy od każdego, które można zaznać na Ziemi.
- Jestem nikim. Zwykłym pyłem świata, który chce wrócić do właściciela.- Tylko tyle mógł powiedzieć. Nic więcej. Jakby coś odjęło mu mowę. A przecierz powiedział dokładnie to co chciał powiedzieć.
- W takim razie zasługujesz na łaskę gdyż uznałeś swoją nicość wobec Boga. Zobaczyłeś to, co nawet księża nie zawsze dostrzegają. Ja jestem aniołem śmierci i zezwalam ci wejsć do nieba. Spełniam wolę Boga i ty też tak czyń.
Po czym Anioł rozpłynął się w powietrzu. Przed zdziwionym nagle powstała brama światłosci. Ze środka dosłysz głos, który wzywał kogoś.
- Jacku... Jacku.... Chodź Jacku...
To było jego imię. Wraz z nim przypomniał sobie kim jest. Jego myśli się wypełniły. Nie jest bezimiennym pyłem, jest dzieckiem Boga.
Znów usłyszał swoje imię i przeszedł przez bramę.


PS: Ja czytam Diunę i bez obrazy ale jest to najlepsza książka jaką czytałem a kod da vinci wymięka pod ogromem świata diuny. Skończyłem na 3/6 części i czekam aż many odda do biblioteki 4 część.
A włąśnie trwają pracę nad 7- ostatnią częścią Diuny. 3mam kciuki^^
PS2: jak narazie się nie udzielam na forum choć mam neta. poprostu często mam za dużo roboty Blue_Light_Colorz_PDT_42 Sory dla admiów i reszty ale Tme i treningi mnie do tego zmuszająSmile
jak mogę prosić to dawajcie komenty do tego rozdziału Blue_Light_Colorz_PDT_42
PS3: Wojtuś poczuł swoje zamiłowanie w wieku dojrzewania i postanowił je spełnićVery Happy
Zawsze mażył o dużej sikawce Blue_Light_Colorz_PDT_42


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)